NOCLEGI
ROZKŁADY
Kiedy algi z Odry wpłyną do Bałtyku?
Począwszy od pierwszych zauważonych śniętych ryb w Odrze, co przypomnijmy miało miejsce pod koniec lipca trwa wyjaśnianie tego stanu rzeczy, który dziś ma już statut katastrofy ekologicznej. Pomór ryb w Odrze obserwowany był od końca lipca na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia.
REKLAMA
Kierunków badań i teorii zatrucia wody, a co za tym idzie śnięcia ryb (od lipca wyłowiono z Odry ponad 100 ton martwych ryb, co stanowi roczną konsumpcję ryb dla ponad ośmiu tysięcy Polaków) było już wiele. Od zbyt dużej ilości tlenu, przez zatrucie mezytylenem, czyli rozpuszczalnikiem do zaskakujących najnowszych wyników, jakie wczoraj opublikował Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, w których informuje, iż nie stwierdza w pobranych próbkach niebezpiecznego przekroczenia związków chemicznych mogących mieć wpływ na masową śmierć ryb.
O podobnych wynikach, bez śladów toksyn poinformowało ministerstwo środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego, które zbadało rzekę na wysokości Zalewu Szczecińskiego.
Najnowsze teorie dotyczące przyczyny masowego śnięcia ryb w jednej z większych rzek Europy dotyczą trujących alg. Takie informacje podali inni niemieccy naukowcy.
Ggatunek prymnesium parvum, który wykazały najnowsze badania, może okazjonalnie wywoływać śmierć ryb, nie jest jednak toksyczny dla człowieka. Hipotezę tę może potwierdzać wysoka zawartość tlenu w wodzie, pomimo niskich temperatur. Jednak nawet jeśli prymnesium parvum miałyby być odpowiedzialne za śnięcie ryb, to także ich rozwój musiałby zostać wywołany czynnikiem zewnętrznym.
O podobnych podejrzeniach i wynikach poinformował szef WWF Polska Mirosław Proppè. Dodał też, iż możliwe, że są one wynikiem spuszczania do rzeki słonej wody i innych zanieczyszczeń.
Okazuje się, że ta przyczyna zatrucia wody wcale nie jest lepsza dla morza Bałtyckiego.
Dotarcie zatrutych wód rzeki do morza, biorąc pod uwagę różnorodność wyników, spekulacji i działań prewencyjnych było kwestią czasu. Na temat tego, jaki będą miało one wpływ na morze moglibyśmy coś powiedzieć znając przyczynę zatrucia. Jednak jak mówią specjaliści naturalna przyczyna tego stanu (do którego można zaliczyć wspomniane algi) wcale nie musi oznaczać łagodniejszego przebiegu dla morza. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że do czasu wpłynięcia rzeki do morza i biorąc pod uwagę wielkośc tego ostatniego zbiornika substancja rozłoży się na tyle, że nie poczyni szkód porównywalnych do skali tych, jakie dotknęły rzekę.
Niezależnie od tego, co wywołało śnięcie ryb w Odrze zapewne efektem będzie przede wszystkim wieloletnia odbudowa ekosystemu rzeki, ale także susze w korycie rzeki. Złożoność problemu jest niewyobrażalnie duża, a skutki jej będziemy wszyscy odczuwać przez wiele lat.
O podobnych wynikach, bez śladów toksyn poinformowało ministerstwo środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego, które zbadało rzekę na wysokości Zalewu Szczecińskiego.
Najnowsze teorie dotyczące przyczyny masowego śnięcia ryb w jednej z większych rzek Europy dotyczą trujących alg. Takie informacje podali inni niemieccy naukowcy.
Ggatunek prymnesium parvum, który wykazały najnowsze badania, może okazjonalnie wywoływać śmierć ryb, nie jest jednak toksyczny dla człowieka. Hipotezę tę może potwierdzać wysoka zawartość tlenu w wodzie, pomimo niskich temperatur. Jednak nawet jeśli prymnesium parvum miałyby być odpowiedzialne za śnięcie ryb, to także ich rozwój musiałby zostać wywołany czynnikiem zewnętrznym.
O podobnych podejrzeniach i wynikach poinformował szef WWF Polska Mirosław Proppè. Dodał też, iż możliwe, że są one wynikiem spuszczania do rzeki słonej wody i innych zanieczyszczeń.
Okazuje się, że ta przyczyna zatrucia wody wcale nie jest lepsza dla morza Bałtyckiego.
Dotarcie zatrutych wód rzeki do morza, biorąc pod uwagę różnorodność wyników, spekulacji i działań prewencyjnych było kwestią czasu. Na temat tego, jaki będą miało one wpływ na morze moglibyśmy coś powiedzieć znając przyczynę zatrucia. Jednak jak mówią specjaliści naturalna przyczyna tego stanu (do którego można zaliczyć wspomniane algi) wcale nie musi oznaczać łagodniejszego przebiegu dla morza. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że do czasu wpłynięcia rzeki do morza i biorąc pod uwagę wielkośc tego ostatniego zbiornika substancja rozłoży się na tyle, że nie poczyni szkód porównywalnych do skali tych, jakie dotknęły rzekę.
Niezależnie od tego, co wywołało śnięcie ryb w Odrze zapewne efektem będzie przede wszystkim wieloletnia odbudowa ekosystemu rzeki, ale także susze w korycie rzeki. Złożoność problemu jest niewyobrażalnie duża, a skutki jej będziemy wszyscy odczuwać przez wiele lat.
PRZECZYTAJ JESZCZE
