NOCLEGI
ROZKŁADY
Szturm na politechniki: czy warto wziąć w nim udział?
fot. Jeśli tegoroczni maturzyści pójdą w ślady zeszłorocznych, rekrutacja na uniwersytetach może być zagrożona (na zdjęciu rekrutacja na UMK w minionym roku akademickim - archiwum TM).
Jak poinformował serwis Rynekpracy.pl, w roku akademickim 2011/2012 politechniki były popularniejsze od uniwersytetów. Dlaczego tak się stało i czy trend utrzyma się również w tym roku? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w artykule. Polecam.
REKLAMA
Ze względu na trwające w całym kraju egzaminy maturalne temat wyboru dalszej drogi życiowej abiturienta nabrał znaczenia. Młodzi ludzie mają nie lada problem, bowiem okazuje się, że nie zawsze wybór zgodny z pasją czy zdolnościami ucznia, jest tym najlepszym. Powodem jest oczywiście sytuacja na rynku pracy – na chwilę obecną przychylna umysłom ścisłym, nieprzychylna humanistom.
Budownictwo: to się opłaca!
Problem zaobserwowano już w roku ubiegłym. Jak podaje Rynekpracy.pl: zeszłoroczni maturzyści najchętniej wybierali budownictwo - liczba kandydatów chętnych do studiowania tego kierunek wyniosła prawie 30 tys., ale niewiele mniej osób ubiegało się o status studenta zarządzania czy informatyki (odpowiednio 28,6 tys. i 27,6 tys.). W pierwszej dziesiątce zestawienia znalazły się również: pedagogika, prawo, ekonomia, finanse i rachunkowość oraz inżynieria środowiska.
Co ciekawe, aż 8 spośród 23 najchętniej wybieranych kierunków pochodziło z listy kierunków zamawianych, tj. takich, które zostały wskazane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i na których najlepsi studenci mają szansę otrzymać motywujące do nauki stypendium w wysokości 1000 zł miesięcznie.
Humaniści wypadli z gry
Wraz z zainteresowaniem nauką na politechnikach, osłabło natomiast znaczenie studiów humanistycznych. Jak podaje portal Rynekpracy.pl: W porównaniu z rokiem 2010/2011 znacznie spadła liczba osób ubiegających się o status studenta pedagogiki, psychologii oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. W tym roku z zestawienia wypadły kierunki takie jak socjologia, stosunki międzynarodowe oraz kulturoznawstwo.
Przez różowe okulary
Czy wobec tego, decydując się na dalszą edukację, warto mieć na względzie sytuację na rynku pracy? Wielu uważa, że tak i dlatego chętnie korzysta ze sporządzanych regularnie list kierunków, których ukończenie w ciągu najbliższych kilku lat gwarantuje znalezienie dobrze płatnej pracy. Inni z kolei zupełnie ignorują wszelkie prognozy i do końca pozostają wierni swoim ideałom, konsekwentnie realizując się na tak mało opłacalnych kierunkach, jak psychologia czy dziennikarstwo. Zazwyczaj sprawia im to satysfakcje, ale prawda jest taka, że tylko najbardziej zagorzali po uzyskaniu dyplomu poradzą sobie na rynku pracy. Niemniej jednak jest to możliwe i nie warto podcinać nikomu skrzydeł. A nuż się uda..?
Oprac. Martyna Janiak
Budownictwo: to się opłaca!
Problem zaobserwowano już w roku ubiegłym. Jak podaje Rynekpracy.pl: zeszłoroczni maturzyści najchętniej wybierali budownictwo - liczba kandydatów chętnych do studiowania tego kierunek wyniosła prawie 30 tys., ale niewiele mniej osób ubiegało się o status studenta zarządzania czy informatyki (odpowiednio 28,6 tys. i 27,6 tys.). W pierwszej dziesiątce zestawienia znalazły się również: pedagogika, prawo, ekonomia, finanse i rachunkowość oraz inżynieria środowiska.
Co ciekawe, aż 8 spośród 23 najchętniej wybieranych kierunków pochodziło z listy kierunków zamawianych, tj. takich, które zostały wskazane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i na których najlepsi studenci mają szansę otrzymać motywujące do nauki stypendium w wysokości 1000 zł miesięcznie.
Humaniści wypadli z gry
Wraz z zainteresowaniem nauką na politechnikach, osłabło natomiast znaczenie studiów humanistycznych. Jak podaje portal Rynekpracy.pl: W porównaniu z rokiem 2010/2011 znacznie spadła liczba osób ubiegających się o status studenta pedagogiki, psychologii oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. W tym roku z zestawienia wypadły kierunki takie jak socjologia, stosunki międzynarodowe oraz kulturoznawstwo.
Przez różowe okulary
Czy wobec tego, decydując się na dalszą edukację, warto mieć na względzie sytuację na rynku pracy? Wielu uważa, że tak i dlatego chętnie korzysta ze sporządzanych regularnie list kierunków, których ukończenie w ciągu najbliższych kilku lat gwarantuje znalezienie dobrze płatnej pracy. Inni z kolei zupełnie ignorują wszelkie prognozy i do końca pozostają wierni swoim ideałom, konsekwentnie realizując się na tak mało opłacalnych kierunkach, jak psychologia czy dziennikarstwo. Zazwyczaj sprawia im to satysfakcje, ale prawda jest taka, że tylko najbardziej zagorzali po uzyskaniu dyplomu poradzą sobie na rynku pracy. Niemniej jednak jest to możliwe i nie warto podcinać nikomu skrzydeł. A nuż się uda..?
Oprac. Martyna Janiak
PRZECZYTAJ JESZCZE
